Nie wiem jaka u Was jest pogoda, ale w Warszawie od rana bez przerwy pada. Niby nie jest to wielki deszcz, ale spacerom nie sprzyja. Zaplanowałam sobie cały dzień już wczoraj: miałam zrobić zaległe badania i pojechać na pocztę. Oczywiście z psem. Deszcz jednak pokrzyżował nam plany, a ja, mimo, że nigdzie specjalnie nie pędziłam i wszystko poszło mi w miarę sprawnie, zmachałam się dziś jakbym przebiegła maraton. Czy to ta pogoda, czy ciśnienie? Sama nie wiem. Całą drogę chciało mi się okropnie pić i myślałam co by tu zjeść na obiad, aby choć trochę się pobudzić. W domu od razu zaparzyłam rooibos (tym razem nie z 
tego przepisu) i w mojej głowie pojawiła się tylko jeden przepis, który na pewno postawi mnie na nogi – salsa mango!
Składniki:
- 1 awokado,
 
- 1/2 mango,
 
- 1 mała cebula,
 
- garść świeżych liści kolendry (można też użyć suszonych),
 
- oliwa z oliwek,
 
- sok z 1/2 limonki.
 
Awokado, mango, cebulę kroimy w niewielką kostkę. Siekamy liście kolendry. Składniki mieszamy i dodajemy spory chlust oliwy z oliwek, a na koniec wszystko skrapiamy sokiem z limonki. Pyyyycha!
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz