Nie mam zamiaru jednak umierać z głodu. U mnie w domu zagości na pewno bigos, pieczona kaczka, inulinki kokosowe i pierniczki. Na te ostatnie czekam z niecierpliwością, bo jest to pierwszy raz i pierwsze święta, kiedy mogę powiedzieć, że się udały.
- 1/2 szkl. mąki kokosowej,
- 1/2 szkl. mąki bananowej,
- 2-3 łyżki cukru kokosowego,
- 1/2 zielonego plantana,
- 1/4-1/3 szkl. wody,
- 1/4 szkl. roztopionego oleju kokosowego,
- 1 łyżeczka imbiru w proszku,
- 1 łyżeczka cynamonu w proszku,
- 1 łyżeczka zmielonych goździków (jeśli dobrze tolerowane),
- szczypta soli.
Piekarnik nagrzewamy do 180 C (grzanie góra+dół). Sypkie składniki mieszamy razem w misce. Olej, wodę i plantana miksujemy na gładką masę. Łączymy mokre składniki z suchymi i zagniatamy masę. Musi być dość zwarta, odchodzić od palców i miski. Następnie wałkujemy na grubość ok. 0,5 cm, a nawet odrobinę cieniej i wykrawamy pierniczki. Im cieńsze tym będą twardsze, Należy je ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem.
Tak przygotowaną blachę wkładamy do piekarnika na 20-25 minut, aż się lekko zrumienią. Pozostawiamy do ostygnięcia.
A Wy jak sobie radzicie ze świętami? Może pomożecie mi lepiej je przetrwać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz