Jeśli jesteście ciekawi jak to zrobiłam i macie ochotę na weekendowe, lodowe szaleństwo kulinarne – zapraszam dalej!
Co będzie potrzebne?
- mango – najlepiej dojrzałe lub przetrzymane kilka dni w domu, jednak nie może być zbyt miękkie, bo rozleci się w trakcie próby wyjmowania pestki,
- ostry krótki nóż – do precyzyjnego okrojenia pestki,
- łyżka, która posłuży do wydrążania pestki po jej okrojeniu,
- kombinerki lub szczypce, którymi wyciągniemy, a w zasadzie wyrwiemy pestkę z owocu.
- śmietanka kokosowa lub mleko kokosowe (potrzeba 200 ml) – ja użyłam śmietanki, ze względu na gęstą i kremową konsystencję,
- 1 dojrzały banan lub czarny plantan (ok. 100 g),
- 2 łyżeczki wody różanej*,
- 1 łyżeczka wody z kwiatów pomarańczy*.
*te składniki możecie zastąpić swoimi ulubionymi smakami, ja jednak chciałam jak najbardziej zbliżyć się do egzotycznych smaków; dobrze sprawdzi się tu szafran, sok i skórka z pomarańczy, limonka, czy trawa cytrynowa.
Zaczynamy!
Mango należy umyć, odciąć u góry (kapelusza nie wyrzucać) i najlepiej włożyć w szklankę, aby nam się nie ślizgało w ręce. Następnie, nożem precyzyjnie okroić pestkę i łyżką, skrobiąc po pestce, odrywać ją od reszty owocu, aż poczujecie luz i będzie można użyć kombinerek lub szczypców aby pestkę wyrwać.
Następnie należy zmiksować śmietankę kokosową z bananem lub plantanem. Jeśli miksujemy z bananem to podgrzewanie nie jest konieczne. W przypadku czarnego plantana niby też nie, ale ja dla pewności przelałam masę do garczka i delikatnie podgrzewałam cały czas mieszając. Jak zaczęło delikatnie bulgotać dodałam wodę różaną i z kwiatów pomarańczy. Pozostawiłam do ostygnięcia.
Kiedy masa przestygnie nadziewamy nią mango. Następnie, szklankę wykładamy folią spożywczą, wkładamy tam mango (dziurką do góry), nakładamy kapelusik, który wcześniej odkrajaliśmy, i ściskamy delikatnie, acz mocno folią. Zawijamy dokładnie i wsadzamy do zamrażarki na kilka godzin.
Zamrożone mango wyjęte z zamrażalnika wygląda tak:
Należy odkroić kapelusik i ostrym nożem (lub obieraczką) obrać ze skóry. Można po kawałku jeśli nie chcecie zjeść od razu całego. Obrany owoc kroić w plastry i podawać.
Jeśli macie problem z pokrojeniem, możecie mango przełożyć na godzinę przed podaniem do lodówki. Po takim zabiegu, będzie to znacznie łatwiejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz