Przyznaję, że nie jest to odkrywczy przepis, ale założę się, że niektórzy z Was nawet nie pomyśleli o takim wynalazku. Ja też wpadłam na niego przypadkiem, zapewne przeglądając wegańskie blogi lub wertując książki – czerpię bowiem z kuchni roślinnej tak samo dużo, jak z paleo. I to jest jeden z tych zaskakujących przepisów, który może odmienić życie niektórych z Was. My Polacy, jak mawia Magda Gessler, uwielbiamy sosy, a taki kalafiorowy ryż wchłonie każdy płyn, każdy smak. Jest bowiem jak gąbka i dlatego może zastępować zwykły ryż. A dla tych, którzy dbają o linię mam jeszcze jedną dobrą wiadomość: ryż kalafiorowy zawiera tylko 25 kcal w 100g, podczas gdy biały ryż to 130 kcal. Nie dajmy się jednak zwariować! Węglowodany w diecie są bardzo ważne i jeśli ktoś może jeść ryż nie musi go niczym zastępować. Ci jednak, którzy za ryżem tęsknią, mogą urozmaicić swoją dietę w ten zrobiony z kalafiora i zjeść go w towarzystwie
tajskiej zupy kokosowej lub z jakimkolwiek innym ulubionym sosem. Idealnie także smakuje jako dodatek do dania, przesmażony z imbirem, czosnkiem i kolendrą.
Przygotowanie jest proste. Kilka różyczek kalafiora należy umyć i rozdrobnić w blenderze/malakserze na „ziarna” wielkości ryżu. Na rozgrzaną patelnię wlewamy trochę oleju kokosowego, wrzucamy posiekany imbir i czosnek i podsmażamy 2 minuty. Wrzucamy rozdrobniony ryż, dodajemy łyżkę wody i przykrywamy. Dusimy do momentu aż kalafior będzie miękki. Na koniec posypujemy kolendrą.
Zamiast patelni możną użyć garnka, jednak należy się upewnić, że nic nie przywrze do dna.
Zamiast imbiru i czosnku można użyć trawę cytrynową i liście limetki kaffir, albo inne ulubione zioła.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz