piątek, 20 marca 2015

Bangkok

Miasto pełne aromatów, zapachów, spalin, kontrastów, pysznego jedzenia za grosze, świątyń, naganiaczy, zabytków, bazarów i wilgoci. Można znienawidzić i można się zakochać. Koniec, przepadłam, byłam i jestem zauroczona. Zazwyczaj omijamy wielkie miasta na rzecz bardziej kameralnych miejsc, gdzie zwyczajnie można odpocząć. Cieszę się, że tym razem zrobiliśmy inaczej.


















2 komentarze:

  1. Hej! Pierwsze pytanie jakie mi się nasunęło... Jak dałaś radę z jedzeniem? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Unikanie glutenu i laktozy jest bardzo proste - to nie jest kraj chleba i mleka, więc z tym nie ma problemu. Problemem są przede wszystkim przyprawy korzenne, ryż i ostra papryka. To są podstawowe składniki niemal każdego dania i o tyle o ile ryżu można nie jeść to raczej przypraw i ostrej papryki trudno uniknąć. Czego się wystrzegać i jak poradzić sobie na takim wyjeździe to są kwestie, które trzeba konsultować indywidualnie z lekarzem. Ale jedzenie to tam jest przepyszne!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...