Składniki:
- puszka mleka kokosowego (400 ml),
- 5 łyżek karobu,
- 3 łyżki cukru kokosowego,
- 1 łyżka mąki kokosowej,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- ulubione suszone owoce (śliwki, morele, daktyle, rodzynki, jabłka, gruszki, imbir, kokos, wiórki kokosowe) – im więcej tym lepiej.
Przygotowanie:
Owoce suszone (te, które nie są ekologiczne) wsypujemy do miseczki i zalewamy gorącą wodą na godzinę. Pozwala nam to na pozbycie się dwutlenku siarki. Najlepiej jest je trochę wygotować, ale wrząca woda też powinna pomóc. Lepiej jednak wybierać owoce ekologiczne, niesiarkowane, bo są zdrowsze i lepsze w smaku.
Jeśli zaś chodzi o ich ilość w powyższym przepisie to im więcej tym lepiej. Mi wyszło w sumie ok. 400 g.
Po godzinie, odlewamy wodę, w której moczyły się owoce i dokładnie płuczemy oraz odsączamy z wody na sitku.
Mleko kokosowe wlewamy do garnka i mieszając czekamy, aż jego konsystencja stanie się jednolita. Dodajemy cukier, potem karob i cały czas mieszamy do momentu aż nie będzie grudek. Całość powinna mieć konsystencję roztopionej czekolady. Dodajemy mąkę kokosową i mieszamy. Na sam koniec wsypujemy cynamon i suszone owoce. Wszystko należy dokładnie wymieszać (owoce muszą zostać pokryte masą karobową). Wszystko ma być dość gęste, ma sprawiać wrażenie, że są tam same owoce niemalże.
Foremkę (u mnie mała keksówka) wykładamy folią spożywczą i wlewamy do środka masę. W takiej postaci zostawiamy do przestygnięcia (można na wierzchu ułożyć owoce liofilizowane), a następnie wkładamy do zamrażarki, najlepiej na kilka godzin lub całą noc.



Wygląda nieziemsko! Dziś na pewno zrobię!!
OdpowiedzUsuńKamila
Kamila - sugestie mile widziane :)
OdpowiedzUsuń