Plantany w musie gruszkowo-bananowym

Plantany jadłam dawno temu na Kubie, wtedy w postaci tostones, czyli czegoś w rodzaju czipsów smażonych na głębokim tłuszczu. Wtedy nie przypadły mi do gustu, bo ich smak nie przypominał ani banana, ani żadnego warzywa. W zasadzie po prostu były i się je po prostu jadło. Dlatego też podeszłam do nich bez entuzjazmu, kiedy dowiedziałam się, że będzie to jeden z trzech produktów węglowodanowych w mojej diecie (obok patata i bulwy yam), nie licząc owoców. 
Jednak zakochałam się w nich już od pierwszego spróbowania i myślę, że to miłość na całe życie :)

Składniki:

• 300 g plantanów (waga bez skóry)

• 1 banan (ok. 120 g bez skóry)

• 1 gruszka (średnia, ok. 180 g)

• 150 g mleka kokosowego KOKO

• skórka otarta z połowy cytryny

• 1/2 łyżeczki cynamonu

Przygotowanie:

Nagrzewamy piekarnik do 210 stopni (najlepiej program z termoobiegiem). Kroimy plantany na plastry grubości 1-1,5 cm. Kratkę w piekarniku wykładamy papierem do pieczenia lub przygotowujemy dowolną formę z powłoką non-stick. Na papier lub formę wykładamy plantany i wkładamy do piekarnika na 17-20 min. W międzyczasie w garnuszku podgrzewamy mleko z bananem, gruszką i skórką z cytryny. Jak zacznie się gotować blendujemy. Zostawiamy na wyłączonym palniku. Jak plantany się zrumienią (lub po podanym czasie) wkładamy je do zblendowanego musu i dodajemy cynamon. Najlepiej smakuje na ciepło.